Bratek
Bratek – to przyjemne
Agnieszka Roczniak
Bratki należą do tych kwiatów, które każdy od razu rozpoznaje. I to nie dlatego, że jako jedne z nielicznych roślin mają kwiaty, które mogą być bardzo, bardzo ciemne, niemal czarne. Raczej dlatego, że większość bratków ma na płatkach specyficzne plamy. To przez nie kwiaty te wyglądają, jakby miały twarz, co zdecydowanie przyciąga naszą uwagę. Niektórzy dopatrują się w nich twarzy dziecka, inni kogoś robiącego głupie miny, a na przykład Maria Pawlikowska-Jasnorzewska opisała je w jednym ze swoich wierszy jako złośliwe, wściekłe i groźne...
Dlaczego bratki nazywamy bratkami nie jest do końca jasne. Istnieje kilka różnych legend tłumaczących pochodzenie tej nazwy. Według jednej bratki to kwiaty, których kolor mówił rozdzielonym braciom o tym, co się dzieje u drugiego z nich, dzięki czemu mogli w odpowiedniej chwili ruszyć na ratunek. Według innej w bratki zostało zamienione za karę grzeszące rodzeństwo. Oczywiście to tylko kilka z podań. Tak czy tak, w każdej wersji mowa jest o rodzeństwie, bo przecież słowo „bratek” pochodzi od wyrazu „brat”. Ale opowieści o bratkach jest więcej, tłumaczą one pochodzenie również innych, mało już dzisiaj znanych określeń tych kwiatów, takich jak: sierotki, macoszki czy kwiaty św. Trójcy.
Rzecz jasna oficjalna nazwa tych roślin jest jeszcze inna, ale znana raczej wszystkim, bo bratki to po prostu fiołki. Obecnie najpopularniejsza ich odmiana to bratek/fiołek ogrodowy (Viola ×wittrockiana Gams), który powstał w wyniku skrzyżowania trzech dzikich gatunków fiołka: fiołka trójbarwnego, fiołka żółtego i fiołka ałtajskiego. To dlatego kwiaty te mają tak wiele różnych kolorów, przez co są jedną z naszych ulubionych roślin ozdobnych.
Dziko rosnącym fiołkiem jest natomiast fiołek trójbarwny (Viola tricolor L.), czyli tzw. bratek polny. Rośnie on sobie pospolicie nie tylko w Polsce, ale w zasadzie w całej Europie, a spotkać go można również w Azji, nawet na Syberii. Jest rośliną jednoroczną lub dwuletnią i kwitnie od czerwca do września. Poza tym jest rośliną wykorzystywaną w ziołolecznictwie, kosmetyce, a nawet w kuchni. Bratki bowiem mogą stanowić interesujący dodatek do sałatek i zup, stosuje się je także do dekoracji tortów czy ciast. Ciekawym pomysłem jest także zamrażanie ich w kostkach lodu i dodawanie w takiej formie na przykład do drinków. Jeśli zaś chodzi o kosmetyki, to bratki są częstym składnikiem perfum, ale znajdziemy je również w składzie wielu preparatów pielęgnujących skórę.
Fiołek trójbarwny jest bowiem rośliną, która zawiera w sobie wartościowe i rzadkie składniki. Należą do nich m.in.: saponiny, fenolokwasy, rutyna, antocyjany, karotenoidy czy kwasy organiczne. Sprawiają one, iż kwiaty te regulują przemianę materii, działają moczopędnie i zmniejszają łamliwość naczyń krwionośnych.
Z tych właśnie powodów stosuje się je w:
-
zapaleniach pęcherza moczowego,
-
kamicy moczowej,
-
uszkodzeniu nerek przez substancje toksyczne,
-
chorobie gośćcowej,
-
trądziku młodzieńczym,
-
wykwitach skórnych,
-
wysypkach uczuleniowych,
-
nadciśnieniu tętniczym,
-
chorobach siatkówki oka.
Surowiec zielarski uzyskuje się, zbierając młode kwitnące pędy bratka, które następnie trzeba suszyć w zacienionym i przewiewnym miejscu. Z tak uzyskanego ziela możemy parzyć napary lub odwary, które stosuje się zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie. Gotowe herbatki z bratka polnego kupimy również bez problemu w sklepach, a jeśli ktoś nie lubi picia ziołowych naparów, to zawsze może spróbować wyciągu z bratka w tabletkach.
Jeśli stosujemy bratek ze względu na problemy ze skórą trądzikową, to warto pamiętać, iż na początku może on powodować zwiększenie ilości wyprysków. To całkowicie naturalna sytuacja i nie powinniśmy się z tego powodu denerwować, tylko kontynuować kurację. Aby przyspieszyć nieco jej efekty można wówczas łączyć picie herbatki z fiołka trójbarwnego z przemywaniem skóry naparem z tej rośliny. Oczywiście na wytęsknione zmiany trzeba trochę poczekać - w końcu żadne zioła nie działają natychmiast.
Samo parzenie nie jest trudne. Kupioną herbatkę parzymy po prostu według instrukcji na opakowaniu. Jeżeli zaś dysponujemy suszem, to wystarczy łyżkę suszonych bratków zalać dwiema szklankami wrzątku, a następnie gotować wszystko przez jakieś 10 minut. Herbatę z bratków zaleca się pić po jedzeniu, najlepiej 2-3 razy dziennie.
Na stosowanie bratka powinny jednak uważać osoby z zaawansowaną miażdżycą, wielopłytkowością i zakrzepicą pourazową, ponieważ zawarta w bratkach rutyna przedłuża działanie adrenaliny i może powodować agregację (zlepianie się) płytek krwi.
A na koniec jeszcze jedna ciekawostka związana z bratkami. Mówi się, iż symbolizują one
myślenie o kimś, a gdy wręczamy komuś właśnie te kwiaty, oznajmiamy, że pamiętamy o obdarowywanej osobie i pragniemy, aby i ona o nas myślała. Może warto się więc zastanowić, czy przypadkiem nie dostaliśmy od kogoś bukietu bratków? A może sami mamy ochotę komuś taki bukiecik podarować...